Pokazywanie postów oznaczonych etykietą PSALMY. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą PSALMY. Pokaż wszystkie posty
Napisać, że Tydzień Biblijny w towarzystwie Zeszytu ćwiczeń do psalmów , br. Piotra Kwiatka OFMCap był dla mnie czasem dobrym, to jak nie napisać nic, bo nie wyraziłoby to mojej wdzięczności za te wszystkie godziny ze Słowem. Jak się okazało sama też bardzo potrzebowałam głębszego zanurzenia w Księdze Psalmów, nie mówiąc już o takim kreatywnym, kolorowym spojrzeniu, które jest mi bardzo bliskie. Psalm 1, który omawialiśmy, zgodnie z propozycją autora na pierwszy tydzień, choć wielokrotnie już przeze mnie czytany, przerabiany, dzięki różnym propozycjom rozważania go, pokazał mi wiele nowego, poruszył moje serce na nowo. Wielowymiarowo. Chciałabym zatem podsumować i jeszcze tutaj, na blogu, zostawić kilka słów na temat tego wspaniałego narzędzia, które jest bardzo pomocne w modlitwie Słowem.
Jeśli śledzicie moje wpisy na blogu regularnie to na pewno kojarzycie, że lubię pracować z Księgą Psalmów. Niektórzy moi obserwatorzy pytają nawet, który psalm będzie tym razem rozważany przy okazji środowych akcji z Bible Journalingiem, bo jak widzą - często do nich zaglądam. Wiele razy pisałam tu, że w psalmach każdy z nas się odnajdzie - bez względu na emocje, z jakimi aktualnie się mierzy. Wszystko dlatego, że możemy wyróżnić różne rodzaje tych tekstów. Psalmy mogą mieć między innymi charakter lamentacyjny, mądrościowy, prorocki, hymnu pochwalnego i dziękczynnego. To zupełnie jak z naszymi modlitwami, które zanosimy do Pana - raz jest to modlitwa dziękczynna, raz prośby, innym razem opłakujemy wszystko, co nas trapi. Brat Piotr Kwiatek w swoim tekście wstępu do Księgi Psalmów z notatnikiem i skrutacją napisał, że psalmy kształtują nasze wnętrze. Psałterz nazywa również podręcznikiem, modlitewnikiem życia, natchnionym Duchem Świętym. Może warto wziąć to pod uwagę zaczynając swo...
Muszę przyznać z radością w sercu, że moje pragnienia i postanowienia zgłębiania psalmów w tym roku, naprawdę się spełniają! Bóg działa przez wspaniałych autorów, ich natchnienie, mądrość, a także wydawnictwa, by łączyć siły i tworzyć inspirujące, rozpalające naszą wiarę książki. Jakiś czas temu dzieliłam się z wami swoimi przemyśleniami na temat Psalmoterapii br. Piotra Kwiatka - lektury, która pozwala nie tylko pogłębiać już dotąd poznane nam sposoby rozważania Psalmów, ale także poszerzać perspektywę, próbować innych rozwiązań. Często przy tym bardzo kreatywnych, niestandardowych, twórczych, co jak wiecie uwielbiam! Przy okazji tamtego wpisu przypominałam także inny, z początku roku, w którym pisałam o moich planach dotyczących modlitwy z Psałterzem codziennym. Wpis ten zatytułowałam Psałterz moją nadzieją na ciszę . Wszystkie książki, które pojawiają się od tego czasu w moim domu, by ułatwić mi to postanowienie, które zrodziło się, jak wierzę, pod natchnieniem Ducha Świętego, są ...
Od kiedy zaczęłam regularnie czytać Biblię w moim życiu i karmić się Słowem, szczególnie ukochałam sobie Księgę Psalmów. Jest w nich cała gama wyznań, próśb, wdzięczności, miłości, a nawet poczucia osamotnienia, gniewu, niezrozumienia. Kogo z nas nie tyczą się takie emocje? Jednego dnia mamy poczucie by słać do Nieba prośby, innego wyrzucamy z siebie złość, czekając, aż Pan odpowie, jeszcze innego dziękujemy posyłając Bogu uśmiechy i łzy radości. Modlitwa psalmami działa na mnie oczyszczająco - zmywa ze mnie uczucie niepokoju, smutku, lęku - by wprowadzić w sercu zaufanie, spokój, nowe siły. Autor książki Psalmoterapia , br. Piotr Kwiatek, już na samym początku pisze, że w psalmach "dostrzegamy własne odbicie i tych, z którymi się na co dzień spotykamy" . Jest to inny sposób poznania siebie, naszych porażek i zwycięstw. Sięgamy zatem po psalmy nie tylko przez zachwyt nad ich poetycką formą, ale przede wszystkim by pogłębiać relację z Bogiem, uczyć się człowieczeństwa, odkrywa...
Gdybym miała krótko napisać czego, prócz zdrowia, życzę sobie w roku 2022 to z pewnością byłaby to... cisza. Czas bez rozpraszaczy, hałasu, dodatkowych bodźców, które najczęściej na koniec dnia dają mocno o sobie znać. Gdy ktoś pyta mnie dlaczego tak mocno zainteresowałam się Bible journalingiem to prócz samej czynności wykonywania notatek, twórczego upustu, który po prostu bardzo lubię, to pierwszą moją myślą, aby odpowiedzieć na to pytanie jest: bo uwielbiam ten cichy czas z Nim . Nieważne czy trwa piętnaście minut, pół godziny, czy może godzinę - najbardziej owocnie spędzam czas ze Słowem, gdy w okół panuje przyjemna cisza. Taki czas przy moim trybie dnia jest albo późną nocą, albo wcześnie rano, kiedy jeszcze wszyscy śpią. Ostatnio nastawiam budzik na szóstą, by podarować sobie w prezencie chwilę dla siebie, choć jak wiemy - gdy spędzam czas ze Słowem, nie jestem wtedy sama. W Psałterzu codziennym od Edycji Świętego Pawła, przeczytamy takie zdanie, że "cisza dziś wydaje nam s...