Czy dzisiaj, dokładnie teraz, gdy czytasz ten wpis, potrafiłbyś odpowiedzieć bez namysłu na pytania: czy dobrze się znasz? Czy akceptujesz to, jakim jesteś człowiekiem? Czy są tematy w twoim życiu, które wciąż wymagają od ciebie pracy, by to, co było kiedyś, nie musiało już wpływać na to, co teraz albo przed tobą? Jestem przekonana, że każdy z nas, choć na jedno to pytanie odpowie twierdząco. Poznanie samego siebie, akceptacja, rozwój są potrzebne w naszym życiu, by szczęśliwie iść do przodu i podejmować właściwie decyzje. Ale czasem do świadomych wyborów, zgodnych z naszymi wartościami, przekonaniami i pragnieniami naszego serca - jest długa droga. A często wpływa na to niestety przeszłość, to, co zostało w nas zakorzenione w domu rodzinnym, czego doświadczyliśmy jeszcze jako dzieci. Jeśli dziś czujesz, że nie wiesz od czego zacząć albo jak zabrać się za to, by wcielić w życie swoje pragnienia, a wszelkie plany i pomysły odkładasz na "później", bo wciąż uruchamia się w twoje
Chyba nie znam z mojego otoczenia osoby wierzącej, po nawróceniu, aktywnie posługującej w Kościele, która nie znałaby o. Adama Szustaka, dominikanina, wędrowengo kaznodziei, duszpasterza akademickiego, a także - vlogera, autora książek. Ba! Znają i słuchają go także osoby, które o Kościele mówią niewiele. Z ciekawości? Skąd ta chęć sprawdzenia, o czym głosi do nas popularny dominikanin? O. Adam przyciąga nas swoją charyzmą, prostym przekazem, historiami, z którymi można się identyfikować, w których można się odnaleźć. Może właśnie to tęsknoty serca podpowiadają nam, by słuchać, sprawdzać, poszukiwać, aż w końcu - wychylać się ku Niemu, szukając Go w różnych zakamarkach codzienności. Niedawno, nakładem Wydawnictwa Stacja7, ukazała się najnowsza książka o. Adama, o intrygującym tytule: Podwójne wychylenie . Ta publikacja pokazuje nam, że ciągle i na różne sposoby Bóg stwarza nam możliwości na spotkanie z Nim. Szczególnie w tym okresie roku, gdy lada dzień rozpoczynamy Adwent, warto zadać
Napisać, że ks. Piotr Pawlukiewicz był niezwykłym człowiekiem, rekolekcjonistą, kaznodzieją, duszpasterzem akademickiem to jak nie napisać nic. Trudno czasem ubrać w słowa kogoś, kto swoją ogromną charyzmą, charakterystycznym dowcipem, wiedzą, przekazywaną w niezwykle prosty, ale też pobudzający skutecznie wyobraźnię sposób, poruszał tysiące serc. Dzięki wciąż dostępnym kazaniom, wypowiedziom, niepublikowanym dotąd materiałom - wciąż możemy odkrywać jego przekaz na nowo i przypominać sobie słowa, które już wcześniej do nas trafiły i wzbudziły refleksję. Kazania ks. Pawlukiewicza nie tylko pokrzepiają nas duchowo, sprawiają, że chcemy być bliżej Pana, ale tak zwyczajnie dają nam ogrom siły, motywacji, chęci do działania w trudnej codzienności. Dlatego warto każdego dnia sięgać po kilka słów wspaniałego kaznodziei, który bez filozoficznych czy teologicznych rozpraw, a w sposób dla niego charakterystyczny - z dowcipem, refleksją, odwołaniami do słowa Bożego - będzie pobudzał nas do życia.
18 lis 2023
Śledztwo w sprawie cudów. Poszukiwanie prawdy o najbardziej zdumiewających wydarzeniach - Adam Blai
Podczas lektury Pisma Świętego trudno jest nie patrzeć na dawne wydarzenia dzisiejszym, wspólczesnym spojrzeniem. Sposób postrzegania wielu problemów i spraw codzienności jest dziś zupełnie inny. Odmienne jest także postrzeganie cudów, które wydarzają się przecież każdego dnia. I nie chodzi o to, by pomyśleć, że wiele lat temu ludzie byli bardziej łatwowierni czy może nawet naiwni, że we wszystkie niezwykłe zjawiska ślepo wierzyli. Od zarania dziejów na świecie byli przecież różni ludzie: tacy o wielkiej wierze oraz ci, którzy tą wiarę odrzucają. Nawet cuda Jezusa były różnie odbierane. Faryzeusze musieli cud zobaczyć, by uwierzyć. Czy dziś nie mamy podobnie chociażby w kontekście cudów, które wydarzają się każdego dnia dzięki gorliwej modlitwie za wstawiennictwem świętych? Obserwując postęp nauki, rozwój, słuchając ciekawych wykładów uczonych osób, czytając ich dzieła - człowiek rozumie więcej i łatwiej wypiera coś, co można nazwać niezwykłym zjawiskiem. Słowo Boże przypomina nam, że
W ostatnim czasie widzę jeszcze wyraźniej wśród osób, z którymi rozmawiam, głód słowa Bożego. W dyskusji zwykle pojawia się jasny komunikat lub też sygnał, dający do zrozumienia, że zabiegana codzienność i brak czasu na spokojną medytację, bardzo nam wszystkim doskwiera. Są różne dni - czasem takie, kiedy możemy zaplanować sobie "cichy czas z Nim" - ale są też takie, gdy zupełnie nam się to nie udaje. Bo mamy natłok wielu spraw albo wydarzy się coś niespodziewanego, co ciągle nam to spotkanie z Bogiem odciąga w czasie. Z jednej strony: szkoda, że czasem ten dzień układa nam się tak intensywnie, a zdrugiej: to chyba jednak dobry sygnał, że tęsknimy za lekturą Biblii. Przecież moglibyśmy zupełnie o tym nie myśleć tylko ślepo gonić się z czasem. To, co dodatkowo motywuje mnie, by jednak szukać chwili na spotkanie ze Słowem Boga to owoce, jakie widzę, gdy to czytanie jest regularne. Wiele odpowiedzi znajduję w Piśmie Świętym i każde świadectwo żywego działania Pana - wzrusza mnie
Ostatnio wróciło jak bumerang do mnie zdanie: "Nie mów, że Bóg milczy, gdy Twoja Biblia jest zamknięta" . Zawsze te słowa poruszają mnie bardzo, gdy prawidziwe odczuwam działanie Pana Boga w moim życiu. Kilka dni temu rozmawiałam z moją córką na temat zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia. Rozczula mnie bardzo, gdy zadaje wiele pytań - każdego roku bardziej świadome, mądrze. Przy okazji tej naszej pogawędki zapytała także czy Bóg zawsze nas widzi, czy słyszy, co mówimy. Odpowiedziałam, że tak, mało tego, On także do nas mówi. Czy muszę wspominać, ile kolejnych pytań padło po tym stwierdzeniu? Och, jakże ciężko dziecku wytłumaczyć, co mamy na myśli, tak by swoją wyobraźnią potrafiło to ogarnąć! Opowiadałam kolejny raz o tym, czym jest Pismo Święte - że właśnie to jest Słowo Boga, które jest dla nas wskazówką. Choć na pewno Matylda wiele nie rozumiała z tych wszystkich najpiękniej przeze mnie ułożonych zdań to na pewno udało mi się jedno - zasiać ziarenko ciekawości, tak, by