Miłość prowadzi nas do radości. Miłość sprawia, że czujemy się umiłowani, akceptowani, wyjątkowi. Zarówno w Piśmie Świętym jak i wielu duchowych lekturach, przeczytamy, że to właśnie miłość jest najważniejsza i dokładnie z tego uczucia na koniec życia będziemy sądzeni. Miłość jest także jednym z fundamentalnych doświadczeń kryzysu duchowego, który, zdaniem Piotra Kozy, doktora filozofii, prowadzi do jeszcze głębszej relacji z Bogiem. Autor w swojej najnowszej publikacji, Od Światła do Miłości. Wpływ kryzysu na duchowe wzrastanie , opisuje drogę jaką pokonujemy podążając za Bogiem. Tłumaczy na czym polega i z czym wiąże się doświadczenie Światła, które stanowi zapalnik prowadzący do odkrycia Miłości. Zadaniem Światła jest to, by dać impuls, siłę, moc, odwagę. Przychodzi jednak moment zaburzeń, trudności, które w teologii duchowości określa się mianem "nocy ciemnej". Pisał o niej m. in. św. Jan od Krzyża. Człowiek zostaje skonfrontowany z Nieskończonością, bez której ostateczni
Wraz ze śmiercią bliskiej nam osoby przez długi czas mamy przekonanie, że i my umarliśmy, a przynajmniej jakaś nasza część. Ból, tęsknota, niezrozumienie, żal, przejmująca pustka i telefon głuchy - to wszystko sprawia, że nie łatwo jest wrócić do codzienności, wykonując z opanowaniem emocji nasze obowiązki. Nie ma jednej definicji cierpienia, ani także jego skali, nie mówiąc o recepcie na to, by się z nim dobrze zmierzyć. Bo czy da się według schematu podejść do przeszywającego bólu i uczucia niewyobrażalnej tęsknoty za osobą, której tak bardzo nam brak? Ks. Arkadiusz Paśnik w swojej najnowszej książce Żałoba nie wyszczególnia konkretnego planu przeżywania okresu straty, ale mądrze, przejmująco i z wielką wrażliwością opisuje poszczególne etapy żałoby, ułatwiając tym samym zrozumienie ich przejścia. Nie tylko dla samej osoby mierzącej się z tym doświadczeniem, ale również dla jej rodziny, przyjaciół, osób z bliskiego otoczenia, którzy w tej drodze jej towarzyszą. Jak zatem w trudzie o
Czy moje serce mocniej zabiło na wieść o najnowszej książce Reginy Brett Bóg nigdy nie mruga 2 ? Och, i to jak! Jeśli jesteście tu ze mną dłużej albo mieliście okazję posłuchać jakiegokolwiek mojego świadectwa, w którym opowiadam o życiu z Panem Bogiem, to na pewno zapamiętaliście, że felietony tej autorki są bardzo bliskie mojemu sercu. Właściwie, od książki Bóg nigdy nie mruga , zaczęłam budować relację z Panem, bardziej się w nią angażując. Tak naprawdę, mimo dorastania w domu katolickim, dopiero w okresie studiów zrozumiałam, że z Bogiem buduje się relacje całe życie - jak z najlepszym przyjacielem - a modlitwa ma ogromną moc. I daje wolność. Właśnie to piękne uczucie wolnego serca, dzięki trzeciej lekcji z książki Bóg nigdy nie mruga , zapamiętam do końca życia. Słowa, mówiące o tym, że modlitwa w intencji osoby, do której czujemy urazę może uwolnić nas od uczucia nienawiści i żalu przekonały mnie, by spróbować właśnie w ten sposób otwierać nowy rozdział mojej codzienności. Zate
Czasem nie wiemy jak zacząć naszą modlitwę. Szukamy tak podniosłych i wyszukanych słów, że w połowie wypowiadanych przez nas zdań, chyba sami zapominamy z czym tak naprawdę przyszliśmy do naszego Pana. Skupiamy się, by układać nasze prośby i podziękowania w wyjątkowy sposób, jednak doskonale wiemy, że często nasze emocje i uczucia ciężko jest opisać jakimikolwiek formułami. Z przyjacielem dobrze się rozmawia i dobrze się milczy. Jak w każdej relacji. Są różne rodzaje modlitwy, opierające się na gotowych formułach - dobrze, że takie są! Ale modlitwa to także miłosne przebywanie z tym, który nas kocha. Uwielbienie, rozmyślanie, wołanie o pomoc, powierzanie wszelkich trosk, dzielenie się radością, szukanie odpowiedzi. Rozmowa, w której masz najdoskonalszego słuchacza - Jezusa - który przyjdzie do Ciebie z odpowiedzią. W Słowie, w drugim człowieku, w pieśni, w lekkim powiewie, w promyku słońca, śpiewie ptaków. Jeśli nie wiesz jak zacząć taki dialog, Sarah Young, przychodzi do ciebie z prop