26 lut 2022

DROGA KRZYŻOWA Z BŁ. ANIELĄ SALAWĄ - ROZWAŻANIA

Lubicie śledzić zapowiedzi wydawnicze waszych ulubionych wydawnictw? Sprawdzać od czasu do czasu, jaka nowa lektura pojawi się niedługo w sprzedaży i planować, którą chętnie byście przeczytali? Przyznam, że ja tak mam i bardzo często odwiedzam strony wydawnictw, po któtych książki najczęściej sięgam, by być na bieżąco z ich planem wydawniczym. Zawsze wypatrzę jakąś ciekawą perełkę, na którą nie mogę się doczekać! I tak wiele radości dała mi zapowiedź książeczki, na stronie Edycji Świętego Pawła, z rozważaniami drogi krzyżowej, na które składają się fragmenty Dzienniczka bł. Anieli Salawy - mojej Patronki, którą wylosowałam na rok 2022. Niesamowite! Wiele czasu spędziłam na wyszukiwaniu w internecie ciekawych książek o tej postaci, a tu, jak na zawołanie, w zapowiedziach pojawiła się propozycja męki Pańskiej bazującej na jej zapiskach! Miło mi zatem i czuję ogromną wdzięczność, że okres Wielkiego Postu, szczególnie piątki, będę również przeżywać z bł. Anielą Salawą, która sama podkreślała, że "tylko w cierpieniu znajduje prawdziwy, głęboki pokój"

Bł. Aniela Salawa urodziła się 9 września 1881r. w Sieprawiu, w bardzo religijnej rodzinie. Często praktykowano w jej domu duchową lekturę, którą następnie omawiano.. Od dwunastego roku życia pomagała w pracy na roli, a gdy skończyła szesnaście lat, udała się, podobnie jak jej starsza siostra Teresa, na służbę do Krakowa. Sprzątała, zajmowała się domem, dziećmi - wiele razy zmieniała swoją pracę. Można powiedzieć, że nie miała szczęścia do ludzi, w związku z czym przeżywała osamotnienie i tęskniła za swoją siostrą, która ze względu na dużą ilość obowiązków rzadko ją odwiedzała. Była to z pewnością bardzo duża próba wiary dla tak młodej dziewczyny. Zauważyła także, że miasto zaczyna ją zmieniać w próżną dziewczynę, która wszelkie zarobione pieniądze przeznaczała na nowe stroje, skupiając się także na swoim wyglądzie zewnętrznym. Bóg jednak nie dał się jej na dobre zgubić i po dwóch latach życia bez większej ambicji i celu, po śmierci jej schorowanej siostry Teresy, przyszedł do niej Jezus, dając wyraźny sygnał: "koniec z próżnością". Boża interwencja zmieniła całe jej życie, a dla nas to także pocieszający znak, że droga do świętości bywa kręta, długa i wymagająca od nas stałego nawracania się.

Zanim napiszę o tytułowej książeczce, chciałabym wrócić do początku roku, kiedy postanowiłam wylosować swojego Patrona na rok bieżący, zwłaszcza dla tych osób, które nie miały okazji przeczytać tej histori w moim instagramowym wpisie. 

Patrona na dany rok losujemy poprzez formularz losowania Patronów na stronie Faustyna.pl. Wybieramy liczbę od 1-200 i po uzupełnieniu wszystkich pół zatwierdzamy przyciskiem "wyślij". I tak, po wpisaniu wybranej liczby, na ekranie telefonu ujrzałam, że moją Patronką na rok 2022 będzie bł. Aniela Salawa. Niewiele wiedziałam wtedy o tej postaci więc moim odruchem było wyszukiwanie książek i informacji na jej temat. Ku mojemu zaskoczeniu, prawie cała historia związana z bł. Anielą ma miejsce w Krakowie. Ogarnął mnie wielki entuzjazm, że wylosowałam Patronkę związaną z miastem, w którym teraz mieszkam. Tu żyła i służyła innym, a pochodziła z Sieprawia, wioski oddalonej zaledwie o 20 km od mojego domu. Tam znajduje się przepiękne Sanktuarium pod Jej wezwaniem, parafia bł. Anieli Salawy w Krakowie jest zaledwie 2 km od mojego osiedla, a Jej szczątki doczesne znajdują się w Bazylice OO. Franciszkanów również w moim mieście! 



Następnego dnia wstałam z myślą, że pojadę do Sanktuarium bł. Anieli Salawy w Sieprawiu na Mszę Świętą. Była to pierwsza niedziela w Nowym Roku i mając Sanktuarium właściwie pod nosem, nie umiałabym postąpić inaczej. Na miejscu byłam zaskoczona, ile ludzi przyjechało do bł. Anieli ze swoimi intencjami. Parking i cała droga główna była zablokowana samochodami. Podczas Mszy Św. zachwycałam się ołtarzem, obrazami, ikonami. Czułam, że właśnie tam miałam być tamtej niedzieli. Pod koniec Mszy udałam się zobaczyć Bożonarodzeniową Szopkę... i to właśnie tam był piękny obraz bł. Anieli Salawy. Spoglądałam na tę piękną, świętą kobietę z zachwytem, a przecież kilka godzin temu praktycznie nic o Niej nie wiedziałam!





Pamiętam jak po udostępnieniu wiadomości, że moją Patronką na rok 2022 jest Anielka, napisała do mnie jedna z obserwatorek, Kasia, by podzielić się wiadomością, że między jej Babcią, a Anielą jest powiązanie rodzinne - jej prababcia miała na nazwisko z domu Salawa, a mama urodziła się w Sieprawiu. Kasia zainteresowała się tym tematem i aktualnie poszukuje szerszych informacji. Gdyby nie jej wiadomość, pewnie nie wiedziałabym nawet o tym, że grób Rodziców Anieli jest na starym cmentarzu niedaleko Sanktuarium i przejechałabym obok, zupełnie bezwiednie. Udało mi się jednak odszukać to miejsce, pozostawiając zapalony znicz i swoje myśli. Na miejscu udało mi się także kupić kilka obrazków z jej wizerunkiem i małą książeczkę z krótką historią jej życia. Nie sądziłam, że rozpocznę czytelniczo nowy rok od książek na temat mojej Patronki! Gdy przeczytałam zdanie, że pomimo materialnego ubóstwa rodzina Salawów była bogata duchowo, bo posiadała bezcenny skarb, którym była rodzinna biblioteczka, zrobiło mi się ciepło na sercu. 




Bóg wybrał mi Patronkę kochającą książki o boskim akcencie i dał mi szansę chodzić Jej ścieżkami po moim mieście. W dodatku, bliska memu sercu Magdalena, również wylosowała bł. Anielę jako swoją Patronkę więc możemy towarzyszyć sobie w tej pięknej przygodzie w tym roku. Co ciekawe, wybrana przez nas liczba w formularzu związana jest także z patronką całej naszej znajomości - ze św. Ritą. Czy to nie za dużo tych... "przypadków"? 

Tydzień później wybrałam się razem z Mężem na Mszę Świętą do Parafii bł. Anieli Salawy w Krakowie. Śmiałam się, że moja Patronka funduje mi niezapomniane wrażenia od samego stycznia! Przepiękny Kościół, a w nim cudowny obraz bł. Anieli, od którego nie odrywałam oczu. Pamiętam również ciekawe kazanie o rozwoju duchowym i współpracy z łaską oraz proboszcza, który przeszukał dla mnie wszystkie możliwe półki w kancelarii, szukając choć jednego Dzienniczka bł. Anieli. Niestety - bez skutku! Papierowa wersja Dzienniczka to bardzo trudno dostępna lektura, nakład po prostu się wyprzedał. Być może będzie dodruk, więc jest to jakaś iskierka nadziei. Wiem, że w internecie można pobrać PDF, ale... to nie to samo. 








Myślę, że teraz łatwiej zrozumieć moje emocje, które pojawiły się we mnie, gdy tylko ujrzałam w zapowiedziach książeczkę z rozważaniami drogi krzyżowej na podstawie zapisków z Dzienniczka bł. Anieli Salawy.

Książeczka rozpoczyna się krótką modlitwą wstępną bł. Anieli z prośbą o wzmocnienie jej słabej woli, dodanie sił i hartu ducha. Jest także wyznanie, jak bardzo pragnie cierpieć dla Jezusa, który oddał za nas życie. Nawiązuje to do drogi krzyżowej i rozważań, jej zapisanych myśli, które są odpowiednio dobrane do każdej stacji. A zawierają one około osiem cytatów z Dzienniczka.



Szczególnie w pamięci pozostają słowa z Dzienniczka, które są zapiskiem z okresu Wielkiego Tygodnia i całego postu (marzec 1921r.). Rozważania te przytoczone są w odniesieniu do stacji drugiej: Jezus bierze krzyż na swoje ramiona

"Straszne udręki, co dzień to większe, a w Wielki Tydzień największe. Pokusy najstraszniejsze, a udręczenia jeszcze straszniejsze, żar miłości równy, ale niedostrzegalny. Poznanie męki Pańskiej nadzwyczajne, ale innym sposobem. Ogień palący i ogień gaszący większym żarem ognie poprzednie. Oto jest obraz męki w głębi duszy. Miłość Boża dziwnie pociągająca, ale w sposób odmienny. Dusza ustawicznie Bogiem przejęta, ale tak jak gaszony sprawia nową mękę, tak Pan Bóg w duszy będący sprawia też samą mękę. Gwałtowny ucisk, smutek, tęsknota, a każda myśl lepsza sprawia nową mękę, nowy ucisk, co dzień to większy" (s. 14).

Pamiętam jak rok temu mój Wielki Post był pełen trudnych dla mnie emocji. Pewna relacja została poddana próbie czasu - ciężkiego milczenia przez 40 dni. Jak ogień palący, sytuacja beznadziejna, niewyjaśniona. Idąc za słowami bł. Anieli - Wielki Tydzień przyniósł mi wtedy najsilniejsze emocje, dręczące moje sumienie. I choć relacja ta została uzdrowiona, to zgadzam się z moją Patronką, że w tym okresie roku przychodzi nam zawalczyć z naszymi udrękami szczególnie mocno. W tym roku będę wypraszać łaski u bł. Anieli Salawy, by pokornie przeżyć czas Wielkiego Postu.



Na końcu książeczki znajdziemy krótki życiorys błogosławionej dotyczący jej życia, działalności, duchowości oraz dwie modlitwy: przez wstawiennictwo bł. Anieli Salawy i o jej kanonizację. Jeszcze niedawno tak niewiele o niej wiedziałam, a teraz czuję, że coś ważnego ma mi do przekazania moja wspaniała Patronka. Czuję to, gdy widzę w tej małej, niepozornej lekturze zdanie o przesłaniu życiowym bł. Anieli:

"Przejawem altruizmu była troska Anieli o rannych na wojnie, których odwiedzała w krakowskich szpitalach oraz wspomagała materialnie i duchowo" (s. 68).

Dla mnie to wyraźny sygnał, że w tym trudnym okresie dla całego świata, mam wspierać modlitwą jak tylko potrafię i materialnie, jak tylko mogę. Zachęcam do zapoznania się historią tej niezwykłej błogosławionej, która ofiarowała swoje cierpienia Bogu za Polskę i świat.
 




SZCZEGÓŁY KSIĄŻKI:
Oprawa: broszurowa
Liczba stron: 72
Data premiery: 01.2022
Wydawnictwo: Edycja Świętego Pawła

0 komentarzy

Prześlij komentarz

Dziękuję za zostawienie komentarza na moim blogu.