10 lis 2021

#BIJOZJAGOO: CZYM JEST PRACA? BIBLIJNE PRZESŁANIE I NAUKA Z "MAŁYCH KOBIETEK"

Jestem niemal pewna, że większość z nas na samo hasło "praca", w pierwszym odruchu, nie ma miłych i dobrych skojarzeń. Najczęściej myślimy o pracy w kategorii jakiegoś przymusu, denerwującego  budzika, który wyrywa nas z ciepłego łóżka głośnym dzwonkiem, z zarabianiem pieniędzy, bez których przecież nie da się przeżyć, a chciałoby się więcej... i może troszkę z kawą, no bo przecież, jeśli obowiązki to "but first coffee"! A co jeśli te nasze "tobołki", które czasem wydają się ciężkie i przez nas bardzo nielubiane, nauczymy się po prostu dźwigać? Bez narastającej frustracji i zrezygnowania, które odczuwamy często, gdy tylko wspominamy o "poniedziałku". Czy jeśli do każdej pracy nie podejdziemy z dobrym nastawieniem i uciechą, to czy te nasze ciężary nie staną się lżejsze? I czy praca to tylko ta zawodowa? A co jeśli ktoś takiej w tym momencie nie ma?


Już w Rajskim Ogrodzie Bóg dał Adamowi i Ewie pewne obowiązki do wykonywania: 

"Wziął więc Pan Bóg człowieka i dał mu odpocząć w ogrodzie Eden, aby go uprawiał i strzegł" (Rdz 2,15). 

A więc: mamy odpoczywać, ale także pracować, spełniać swoje obowiązki, a jeszcze lepiej, jakbyśmy z obu tych czynności mieli w życiu radość! 

"Tak oto zrozumiałem, że dobre jest to, co piękne: jeść, pić, i cieszyć się owocami całej swej pracy, którą człowiek się trudzi pod słońcem przez wszystkie dni życia, których mu Bóg użyczył. To jest cząstka, która mu się należy" (Koh 5,17).

Czego chce od nas Bóg? Abyśmy wykonywali swoje obowiązki z radością, choć często wymaga to od nas wiele wysiłku, trudu, potu. Pragnie także, abyśmy znaleźli czas na odpoczynek. Nic tak nie cieszy, jak owoc pracy strudzonych rąk, nic bardziej nie pokrzepi, jak chwila wytchnienia. Czy kobieta wychowująca i opiekująca się dziećmi w domu nie jest zmęczona na koniec dnia? Czy osoba, która poszukuje pracy zawodowej nie zasługuje na odpoczynek? Każdy z nas ma w swojej codzienności wiele obowiązków, zadań do wykonania, pasji, którymi także żyje. Wszystko to jest dane od Boga - pomnażanie talentów czy służenie swojej rodzinie również jest naszą pracą. Czy w Raju Bóg oferował zapłatę za wykonywanie obowiązków? Nie, a przecież mieli "ją sobie czynić poddaną" (Rdz 1,27), czyli po prostu dobrze nią gospodarować, co miało kosztować ich przecież wiele wysiłku i trudu.



Zawsze doceniałam każdą pracę, jaką mogłam wykonywać w swoim życiu. Od roznoszenia ulotek, kelnerowania, obsługiwania wesel, dostarczania nowych umów z gazowni, pukając od domu do domu w upalne dni wakacji, księgując faktury, zmywając naczynia czy też przyrządzając owoce morza na jednej z największych żeglarskich imprez na świecie. Przeróżne profesje, z jakimi miałam do czynienia w swoim życiu bardzo ukształtowały mój charakter. Pisałam o tym w tekście "Przygotowanie do dorosłego życia jest jak gruntowanie ścian przed malowaniem". Obowiązkowość, systematyczność, dobra organizacja pracy, dzięki którym na pewno mamy większą szansę na odpoczynek, sprawią, że może nie będziemy kategoryzować pracy, jako czegoś nieprzyjemnego, bo będziemy potrafili zachować balans? Myślę sobie, że właśnie tego chcieli nauczyć mnie moi rodzice, tego pragnie dla nas sam Bóg, a także tego życzy swoim małym kobietkom pani March, by od najmłodszych lat poznawać życie z każdej strony: znać smak bezkarnego, błogiego odpoczynku, ale także wykonywać zadania, które do nas należą.

Pamiętacie rozdział Eksperymenty w Małych Kobietkach Louisy May Alcott? Siostry, za radą swojej mamy, miały spróbować poleniuchować przez tydzień i sprawdzić, jak im się takie życie spodoba. Czy błogie nieróbstwo i nie robienie nic kreatywnego przez długi czas może stać się wyczerpujące równie dobrze, jak praca? Jaki może być z tego wniosek?

"Chciałam, żebyście się przekonały, jak bardzo wygoda wszystkich zależy od tego, by każdy wypełnił swój obowiązek. Kiedy Hanna i ja wykonywałyśmy waszą pracę, radziłyście sobie całkiem nieźle, chociaż nie byłyście nazbyt zadowolone ani sympatyczne. Pomyślałam więc, że powinnyście na własnej skórze doświadczyć, co się dzieje, gdy każdy myśli tylko o sobie. Czyż teraz nie sądzicie, że o wiele przyjemniej jest pomóc sobie nawzajem, spełniać niewielkie obowiązki, dzięki którym czas wolny daje potem więcej radości? Czyż nie warto potrudzić się trochę, aby w domu było wygodnie i przyjemnie?"

"Wszystkich ogarnął jakiś dziwny niepokój, bo leniwymi rękami zaopiekował się szatan".



Podejście pani March jest bardzo podobne do tego, jaki przyjęli moi rodzice wychowując mnie i brata. Dali nam poznawać życie, eksperymentować, rozwijać pasje i zainteresowania, a nawet czasem po prostu się wynudzić, by samemu dojść do wniosku, że taka próżność nie niesie za sobą niczego rozwojowego. Gdy obowiązkiem dziecka jest poskładanie kocyka, pościelenie łóżka, posprzątanie pokoju, pograbienie liści w ogrodzie (wszystko zależnie od wieku) to z pewnością ono inaczej spojrzy na swój czas wolny po wykonaniu swojego zadania. Odrobione prace dają nam poczucie spełnienia i wiele radości, bo zrobiliśmy coś pożytecznego. 

"Więc może zechcecie posłuchać mojej rady  i podejmiecie znów swoje "tobołki". Choć czasem wydają się ciężkie, dobrze robią nam wszystkim, a kiedy nauczymy się je dźwigać, stają się lżejsze. Praca to zdrowie i starczy jej dla każdego. Broni nas przed nudą i złymi postępkami, jest dobra dla ciała i ducha, daje też większe poczucie siły i niezależności niż pieniądze lub moda".

Ważną nauką płynącą również z tej przepięknej, ubogacającej nas lektury, a nawiązującą do biblijnego przesłania jest zachowanie zdrowego balansu. W życiu jest czas na pracę - zarówno zawodową, jak i każdą jedną, jaką wykonujemy dla siebie i innych - oraz czas na odpoczynek. Ani w jedną, ani w drugą stronę nie należy przesadzać - bo nadmiar, jak i kompletny brak obowiązków - mogą nam zaszkodzić. Piszę to z własnego doświadczenia, ucząc się mówić sobie "dość" i próbując odpoczywać więcej niż zazwyczaj mam w planie swojego dnia. Gdy zmęczony organizm sam podpowiada nam, że pora iść spać to uwierzcie mi - nie warto się z nim targować. 

"Nie popadnijcie tylko w drugą skrajność i nie harujcie jak niewolnice. Wyznaczcie sobie stałe godziny na pracę i zabawę, niech każdy dzień będzie jednocześnie pożyteczny i przyjemny".



Może jesteś teraz w takim momencie życia, kiedy nie do końca rozumiesz, że twoje działania mają głębszy sens. To, co robisz, talenty, które pomnażasz, obiad, jaki gotujesz z miłością dla rodziny, czas, który poświęcasz na swój rozwój w twoich oczach nie przynoszą ci takich owoców, o jakich w głębi serca marzysz. Może właśnie potrzebujesz przypomnieć sobie o tym, z jakimi trudami codzienności wszyscy się mierzymy, ile mamy obowiązków i jak bardzo jest to ważne, rozwojowe i potrzebne. Praca uszlachetnia, a jej owoce dają wiele radości. Myślę, że warto czasem przemyśleć sobie pewne sprawy dnia codziennego, nim kolejny raz zaczniemy dzień od "nie chce mi się".

"Szczęśliwy, kto oddaje cześć PANU, kto kroczy drogami, które On wskazuje!
Będziesz spożywał owoce twych trudów, powiedzie ci się i będziesz szczęśliwy" 

(Ps 128,1-2).

Małe Kobietki Louisa May Alcott - Wydawnictwo MG
Biblia dla Kobiet - Edycja Świętego Pawła
Seria mini klasyków w j. angielskiem - Puffin in Bloom
Little Women Lousia May Alcott - Puffin in Bloom

0 komentarzy

Prześlij komentarz

Dziękuję za zostawienie komentarza na moim blogu.