31 paź 2025

NIESPEŁNIENI. NIKT NIE ŻYJE DLA SIEBIE - KS. ARKADIUSZ PAŚNIK

Bardzo lubię książki ks. Arkadiusza Paśnika - zwłaszcza te, w których sięga do postaci biblijnych takich jak Abraham, Józef, Judasz, Rut czy Noemi. Tamte opowieści, choć zakorzenione w Piśmie Świętym, zawsze były niezwykle aktualne i głęboko ludzkie. W ostatnich latach autor coraz częściej kieruje swoją uwagę ku człowiekowi współczesnemu, tworząc serię o bardziej psychologicznym zabarwieniu - badającą sens istnienia, mechanizmy zachowań, motywacje i rany, które nosimy w sobie. Po Podwójnych i Zbędnych przyszła pora na Niespełnionych. Spodziewałam się historii mocnej, poruszającej i psychologicznie prawdziwej - i właśnie taką otrzymałam, czytając o człowieku, który z zewnątrz ma wszystko - stabilność, rodzinę, pozycję, wspaniale prosperującą firmę - a mimo to w środku czuje pustkę.  Choć tym razem, przyznam, jego historia nie zaskoczyła mnie już tak bardzo jak np. przy pierwszej książce z tej serii. 

Życie większości z nas wygląda podobnie: dom, praca, obowiązki - i tak w kółko. Rano w pośpiechu wychodzimy, zawozimy dzieci do szkoły, pędzimy do pracy, odbieramy pociechy, często zawożąc je na zajęcia dodatkowe, a wieczorem - po szybkiej kolacji - padamy ze zmęczenia, gubiąc po drodze to, co najważniejsze. W tym codziennym kołowrocie praca potrafi wymknąć się spod kontroli - zaczyna wypełniać coraz więcej przestrzeni w naszym życiu, aż w końcu brakuje miejsca na rodzinę, sen czy zwykły odpoczynek. Czasem nawet nie zauważamy, kiedy zaczynamy żyć głównie pracą. Mamy wrażenie, że to właśnie tam łapiemy oddech, że tylko tam jesteśmy potrzebni i doceniani. Dobre wyniki, sukcesy, spotkania - to wszystko daje nam pozorne poczucie sensu i bezpieczeństwa. Z biegiem czasu zaczynamy się coraz bardziej oddawać temu światu, nie dostrzegając, że za tę zawodową satysfakcję płacimy bardzo wysoką cenę.

Podobne życie prowadził Adam - bohater Niespełnionych. Człowiek, który miał wszystko: stabilność, rodzinę, pozycję i świetnie prosperującą firmę. Z zewnątrz wyglądało to jak pełnia sukcesu. W środku jednak narastała pustka, która w końcu stała się nie do zniesienia.



Poznajemy Adama w jednym z najbardziej dramatycznych momentów jego życia - w chwili, gdy postanawia je sobie odebrać. To nie jest scena napisana na pokaz czy w jakimś prześmiewczym tonie. Autor z ogromnym wyczuciem, ale i szczerością, opisuje każdy szczegół tego aktu rozpaczy. Czytając, niemal czuje się napięcie powietrza, bezdźwięczny krzyk, który rozsadza ciszę lasu, w którym znajduje się mężczyzna. Na samą myśl dreszcz przechodzi mnie po policzkach!

A jednak do końca nie dochodzi. Spacerująca nieopodal para zauważa Adama i w porę reaguje. Zostaje uratowany - choć w jego przypadku słowo "uratowany" brzmi bardzo przewrotnie. Bo w pierwszej chwili wcale tego nie chce. Czuje złość, zawód, coś w rodzaju żalu, że nie udało się dokończyć tego, co zaplanował. W jego przekonaniu śmierć miała być rozwiązaniem, szybkim i ostatecznym końcem wszystkiego, co bolało. Tymczasem, wraz z dalszą lekturą książki, śledzimy rozwój sytuacji i zauważamy, że próba samobójcza okazuje się nie końcem, lecz początkiem. Brutalnym przebudzeniem. Od tej chwili Adam musi zmierzyć się z sobą samym - z własnymi lękami, z błędami, których unikał, i z pustką, którą przez lata próbował zasłonić sukcesami. To historia człowieka, który - patrząc z zewnątrz - ma wszystko: dom, rodzinę, pozycję, dobrze prosperującą firmę. Ale w środku... nie ma nic. Żadnego punktu zaczepienia, żadnego sensu, który trzymałby go przy życiu. Małymi krokami stara się ten sens odnajdywać...



To, co ks. Paśnik pokazuje w tej części książki, jest niezwykle prawdziwe i poruszające - jak cienka potrafi być granica między "mam wszystko" a "nie mam już siły żyć". Autor, będący doświadczonym terapeutą, nie moralizuje ani nie stawia gotowych diagnoz. Zamiast tego z wielką wrażliwością pokazuje człowieka w jego kruchości - w tym, jak łatwo pogubić się w codzienności i jak niepostrzeżenie można minąć się z własnym sensem życia. Niespełnieni to opowieść o poszukiwaniu swojej drogi, o potrzebie bliskości - z samym sobą i z innymi - oraz o odkrywaniu, że żaden cudzy przepis na szczęście nie zadziała w naszym życiu.

Nie jest to jednak poradnik, który od pierwszej strony podszyty jest moralizatorskim tonem czy gotowymi radami, jak żyć. Wręcz przeciwnie - Niespełnieni to historia, którą się obserwuje, chłonie i przeżywa razem z bohaterem. Śledzimy jego decyzje i ich konsekwencje, rozmowy z ludźmi spotkanymi po drodze - przypadkowymi, a jednak jakby zesłanymi w odpowiednim momencie. Ci "dobrzy aniołowie" stają się dla Adama lustrem, w którym zaczyna dostrzegać prawdę o sobie. Ich rozmowy są szczere, momentami bolesne, ale też oczyszczające i prowadzące do wewnętrznego uzdrowienia. To właśnie one stają się punktem zwrotnym - momentem, w którym Adam decyduje, że nie chce już żyć w ciemności.

Szczególnie interesujący jest wątek jego fascynacji nowo poznanym Amerykaninem, Chrisem. Adam jest pod wrażeniem jego mądrością życiową, spokojem i pewnością siebie. Chciałby być taki jak on, zacząć od nowa, stać się kimś "lepszym". Z czasem jednak przekonuje się, że pokładanie nadziei w drugim człowieku nigdy nie daje trwałego ukojenia - bo nikt nie przeżyje za nas naszego życia, nie naprawi ran, które sami w sobie pielęgnujemy.

Jeden z fragmentów książki szczególnie mnie poruszył w tym kontekście:

"Bywa, że próbujemy wpasować się w cudze życie. Myślimy: "Gdybym ja był nim, byłbym szczęśliwy". To stara jak świat pokusa. Sztuką jest odnaleźć się we własnym życiu. Dostrzec jego blaski. Może Amerykanin musiał tu przyjechać, aby odkryć blaski własnego życia w miejscu, które dał mu los, a które przez lata poszarzały i spowszedniały?" (s. 136).



Czytałam tę książkę z dużą uwagą i ciekawością, choć muszę przyznać - momentami brakowało mi świeżości. Z każdym kolejnym tytułem tej serii czuję, że poruszamy się po coraz bardziej znajomych ścieżkach. Choć rozumiem symbolikę i nawiązania do biblijnych imion, mam wrażenie, że ich powtarzanie w każdej historii może wprowadzać pewien chaos - łatwo pomylić bohaterów czy sytuacje, zwłaszcza że towarzyszą im podobne emocje i podobny klimat opowieści. Być może to celowy zabieg autora - tworzenie cyklu historii, które delikatnie się przenikają, niczym fragmenty jednej, większej całości? A może to po prostu ja, jako czytelnik, zaczynam już tęsknić za czymś nowym, za nieoczywistym zwrotem czy świeżym spojrzeniem?

Mimo tego drobnego niedosytu nie mogę odmówić tej książce głębi i siły przekazu. Bo Adam to nie tylko postać literacka - to symbol. Każdy z nas nosi w sobie jakiegoś "Adama": zmęczonego, zabieganego, goniącego za sukcesami, które nie karmią duszy. I oby każdy taki "Adam" potrafił zatrzymać się wcześniej, zanim zapętli się w swoim bólu.

Niespełnieni to książka, którą czyta się szybko, ale jej echo zostaje na długo. Nie daje spokoju - zmusza do zatrzymania się, do namysłu, do prostego, a zarazem najtrudniejszego pytania:

czy ja naprawdę żyję, czy tylko istnieję?



Szczegóły książki:
Autor: ks. Arkadiusz Paśnik
Okładka: twarda
Ilość stron: 220
Data premiery: 2025
Wydawnictwo: Edycja Świętego Pawła

0 komentarzy

Prześlij komentarz

Dziękuję za zostawienie komentarza na moim blogu.