6 sie 2025

ZAPLĄTANI W PĘPOWINĘ. JAK ODNALEŹĆ SIEBIE W RELACJI Z RODZICAMI? - AGATA RUSAK

Pamiętam, jak cztery lata temu, w czasie Adwentu, trafiłam na książkę Agaty Rusak - doświadczonej psycholożki i psychoterapeutki, która swoją pracę opiera na chrześcijańskim rozumieniu człowieka. Ona zraniona. Od skrzywdzenia do wdzięczności miała być lekturą na spokojne dni - planowałam czytać ją powoli, codziennie po kilka stron, smakując treść, analizując. A jednak… gdy tylko zaczęłam czytać, pochłonęłam ją w dwa wieczory, bo dosłownie nie mogłam się oderwać. Czułam się prowadzona za rękę - jakby autorka zabrała mnie na spacer po mojej emocjonalności, ranach i wspomnieniach, tłumacząc w zrozumiały sposób to, co w tamtym czasie było trudne do przyjęcia i nazwania. Miałyśmy nawet okazję rozmawiać ze sobą na spotkaniu live na Facebooku, by odnieść się do kilku książkowych tematów. Miło wspominam ten czas! Dlatego, gdy po kilku latach Agata Rusak wydała kolejną publikację, wiedziałam, że muszę po nią sięgnąć. Zaplątani w pępowinę. Jak odnaleźć siebie w relacji z rodzicami to książka, która porusza temat delikatny, a zarazem niezwykle istotny - emocjonalnego uwikłania w relacje rodzinne, które zamiast wspierać dorosłe życie, potrafią je skutecznie blokować. Dla wielu osób będzie to z pewnością zmierzenie się z jakąś otwartą raną, odświeżenie na nowo tematów, które są bolesne - a dla innych może stać się po prostu inspiracją do tego jak budować relacje z własnymi dziećmi, by w przyszłości mogły one w pełni i wolności żyć swoim życiem, bez ciężaru niespełnionych oczekiwań, emocjonalnych zależności czy nieprzeciętej pępowiny. Gotowi na kolejny życiowy spacer z autorką?


Na samym początku warto wspomnieć, że książka Zaplątani w pępowinę powstała na podstawie warsztatów, które Agata Rusak prowadzi od dwudziestu lat. Nazywają się one "Kochaj rodziców i żyj" i poruszają one temat nieprzeciętej psychicznej pępowiny z różnych perspektyw. Bo gdy spojrzymy na sam tytuł tej publikacji, widzimy, że sugeruje on pewne uwolnienie się od niewidzialnych więzów. Przecięcie pępowiny symbolizuje tu coś więcej niż biologiczne odłączenie dziecka od matki - to metafora emocjonalnego oddzielenia, którego wielu z nas nigdy w pełni nie doświadczyło. Chodzi o wewnętrzne uniezależnienie się, o odzyskanie prawa do samodzielności, do własnych wyborów, myśli i emocji - bez poczucia winy, lojalności opartej na lęku czy obowiązku. Agata Rusak od lat pracuje więc z osobami, które zmagają się z takim problem.

Tytuł książki niesie więc obraz relacji, które - choć prawdopodobnie nie widać tego na pierwszy rzut oka - wciąż nas krępują, nie pozwalają w pełni dorosnąć i budować zdrowych więzi z innymi. Bardzo chciałabym, aby wybrzmiało to dość jasno, że w najnowszej publikacji autorka nie nawołuje do zerwania relacji z rodzicami, wręcz przeciwnie! Do przyjrzenia się im z dojrzałością, uważnością i szczerym stanięciu w prawdzie. Pokazuje, że miłość nie wyklucza granic, a wolność nie oznacza braku więzi - lecz ich zdrowe uporządkowanie. 





Autorka pisze prostym, zrozumiałym językiem, unikając specjalistycznego żargonu, który wpędzałby nas w niepotrzebne zamyślenie czy dobrze rozumiemy podejmowany temat. Podobnie jak w książce Ona zraniona sięga po liczne przykłady z życia, bazując na obrazowych sytuacjach - nazwałabym to nawet scenkach - które zaskakująco łatwo odnaleźć w osobistym doświadczeniu. Prowadzi czytelnika przez kolejne etapy życia: od dzieciństwa, przez dorastanie, aż po dorosłość i relacje z wiekowymi już rodzicami. Każdy rozdział to osobny krok w procesie rozpoznawania różnych mechanizmów, które - choć często nieuświadomione - wciąż wpływają na nasze decyzje, emocje i relacje. Doskonale dzięki temu widać, jak jakieś niezdrowe, toksyczne zachowania rodziców, które wykazują w stronę własnych dzieci w pierwszych latach ich życia, mają wpływ na kolejne etapy ich rozwoju. Niektóre błędy ciągną się za nimi jak cień, który przysłania im niestety zdrowy obraz wielu innych relacji, w które wchodzą. 

Dzięki tym licznym przykładom, opisywanym sytuacjom, lektura nie przytłacza teoretycznym ciężarem, ale szybko pobudza naszą wyobraźnię, zachęcając do refleksji - często trudnej, bolesnej, sprawiającej, że dany temat na nowo trzeba "rozgrzebać", dokopać się do punktu "A", który stał się zapalnikiem jakieś konkretnej rany, a nawet traumy. Choć nie są to sprawy przyjemne to powiedziałabym, że po prostu konieczne. Bez takiej analizy, zbadania problemu - trudno jest ruszyć do przodu, pozbyć się spojrzenia na wszelkie relacje przez pryzmat własnego zranienia, które nie zostało w nas uzdrowione. 

Zaplątani w pępowinę to książka, która z wyczuciem, ale stanowczo, nazywa rzeczy po imieniu. Przygląda się ścieżce rozwoju dziecka i możliwym reakcjom rodzicielskim, zatrzymując się przy "niewydolności wychowawczej rodziców". Tu zacytuję fragment z książki, który jest bardzo mądry i skłania do zatrzymania się:

"Człowiek pokorny, świadomy własnych zranień i braków może obdarzyć dziecko wystarczającą miłością, by nie musiało ono tworzyć destrukcyjnych mechanizmów obronnych w swoim życiu. Większe problemy może generować rodzic, który nie przyznaje się do swojej szeroko rozumianej niedojrzałości; może on wówczas nieświadomie obdarzać swoje dziecko toksycznymi mechanizmami , odrzucać go lub obwiniać, rywalizować z nim lub wciągać w koalicję przeciw drugiemu rodzicowi. Istnieje wiele możliwych scenariuszy". 

Ciekawym aspektem poruszanym przez autorkę jest wątek związany bezpiecznymi i pozabezpiecznymi stylami przywiązania, czyli takimi więziami osobowymi, które kształtują na skutek określonych postaw rodzicielskich. Pierwszy to taki, gdzie mama reaguje adekwatnie do danej sytuacji, np. przychodzi do dziecka, bo płacze, przytula, gdy jest smutne. Pozwala to budować poczucie bezpieczeństwa w dziecku, poczucia, że jest kochany, ktoś się o nie troszczy - co przełoży się też na życie dorosłe. Natomiast style pozabezpieczne, dokładnie dwa: unikowy i lękowo-ambiwalenty, będą niestety przemocowe. Rodzic skupiony jest na własnych problemach, potrzebach, zajęciach, surowo reagując na pewne jego zachowania. W życiu dorosłym takie dziecko może być obojętne na potrzeby swoich dzieci i innych osób, może być nieufne, pełne lęku i obaw, że zostanie nagle odrącone - bo przecież rodzic w dzieciństwie "pojawiał się i znikał".




Agata Rusak jest niezwykle empatyczną, wrażliwą, bardzo uważną osobą. Myślę, że bez tych cech - mimo ogromu wiedzy - trudno byłoby wyłapać tyle konkretnych przykładów z życia i napisać tak mądrą, poruszającą książkę. Poruszając temat czwartego przykazania, które brzmi - "Czcij ojca swego i matkę swoją" - zamiast moralizatorskiego tonu, proponuje głębokie, dojrzałe spojrzenie: jak można być lojalnym wobec rodziców, nie rezygnując z własnego życia? Jak postawić zdrowe granice, nie raniąc drugiej strony? Jak rozliczyć błędy z przeszłości, by nie definiowała naszej przyszłości?

Warto podkreślić, że Zaplątani w pępowinę to nie tylko książka o problemach. Jej celem nie jest jedynie przyjrzenie się temu, co skrywa się głęboko w nas i boli w różnych momentach życia, lecz przede wszystkim stanowi ona drogowskaz prowadzący ku nadziei - na zmianę, uzdrowienie relacji i odzyskanie wewnętrznej wolności. To również impuls do tego, by samemu stać się lepszym rodzicem - bardziej świadomym, obecnym i potrafiącym dawać przestrzeń. Jest to więc lektura wymagająca emocjonalnie - ale nie dlatego, że jest trudna w odbiorze - ale dlatego, że dotyka wrażliwych miejsc, które wielu z nas nauczyło się ignorować. I to jest najlepszy powód dlaczego warto po nią sięgnąć! Jak pisze sama autorka, nie chodzi o to, by rozdrapywać rany, ale by je wreszcie zobaczyć, nazwać i pozwolić im się zabliźnić. Przecież wszyscy chcemy budować zdrowe relacje, oddychać pełną piersią i żyć w pełni obfitności, prawda?




Dodam jeszcze, że jeśli ktoś nie czytał wcześniejszej książki autorki - Ona zranionao której już wspominałam, jest to dobry moment na to, aby to nadrobić. Agata Rusak, opierając się na chrześcijańskim rozumieniu człowieka, prowadzi w niej czytelniczki przez emocjonalną wędrówkę bohaterki Oliwki, pomagając identyfikować i uzdrowić zranienia serca oraz odkryć moc wdzięczności. Rusak wprowadza osobistą narrację kobiety, która doświadczyła różnych form krzywd i frustracji, i przytacza jej historię pełną symboliki smaków i kolorów emocji - opowieść służącą głębokiemu emocjonalnemu zatrzymaniu się, refleksji i uzdrowieniu. Natomiast w Zaplątani w pępowinę przesuwa punkt ciężkości z indywidualnych ran ku dynamikom relacyjnym w rodzinie - analizuje, jak więzi z rodzicami wpływają na dorosłe życie, i pokazuje, jak nazwanie mechanizmów rodzinnych może uwolnić i otworzyć drogę do własnej tożsamości.



Można zatem powiedzieć, że Ona zraniona koncentruje się na osobistym procesie leczenia ran przez wdzięczność i samoświadomość, podczas gdy Zaplątani w pępowinę poszerza perspektywę o relację z rodzicami i wpływ rodzinnych więzi na dorosłość. Obie książki charakteryzuje jasny, empatyczny styl - brak moralizowania, mnogość życiowych przykładów i praktyczne wskazówki - co czyni każdą z nich wyjątkowym przewodnikiem: Ona zraniona skupia się na kobiecym doświadczeniu ran i przebaczenia, Zaplątani w pępowinę rozbraja rodzinne pułapki i uczy odważnego życia w wewnętrznej wolności.



SZCZEGÓŁY KSIĄŻKI:
Autor: Agata Rusak
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 256
Premiera: 06.2025
Wydawnictwo: Edycja Świętego Pawła

0 komentarzy

Prześlij komentarz

Dziękuję za zostawienie komentarza na moim blogu.