W jednym z tekstów w mojej książce "Boski Bullet Book. Poczuj miętę do Słowa" napisałam: "Pamiętajmy, że Pan Bóg nie tworzy sobie danych na temat docelowej grupy odbiorców, do których chce dotrzeć. Nie siedzi po nocach obmyślając strategię, która lepiej wpłynie na Jego pozycjonowanie. Myślę też, że nie oczekuje od nas samego obserwowania Jego osoby, a pragnie, abyśmy z pokorą z Nim obcowali, miłowali innych ludzi i żyli zgodnie z prawdą. Nie ma też opcji zapisania nas w chmurze na chwilę, bo albo nas tam zaprosi i już nie puści, albo inaczej będzie się z nami rozliczać. A wtedy na pewno nie będzie brał pod uwagę naszych niezliczonych, wirtualnych serduszek ani ilości komentarzy. (...) A może, gdybym odwzajemniła Mu follow, bo przecież On mnie stale obserwuje, to już mogłabym uznać, że nasza relacja jest na stopie co najmniej koleżeńskiej?". Wróciły do mnie te przemyślenia, gdy w słowie wstępu do książki Praktykowanie Drogi przeczytałam zdanie, że Jezus "nie gromadził wokół siebie fanów, ale poszukiwał naśladowców, czyli tych, którzy w bardzo praktyczny sposób uczynią swoje życie podobnym do Jego". Jak to zrobić? Z czym musimy się zmierzyć, by zostać Jego uczniem? Czym właściwie jest to "uczniostwo"? Odpowiedzi na te pytania znajdziemy w najnowszej książce Johna Marka Comera, w której pokazuje jak małe kroki mają duży, głęboki wpływ na nasz rozwój i formację.
- Być ze swoim rabinem.
- Stać się podobnym do swojego rabina.
- Robić to, co rabin.
- Być z Jezusem.
- Stać się jak Jezus.
- Robić to, co Jezus.
- Uczeń Jezusa, czyli praktykant - tu między innymi dowiemy się tego, co przytoczyłam już powyżej, czyli: kim jest uczeń, jakie były jego cele, jaka jest różnica między chrześcijaninem, a uczniem czy do czego zostaliśmy zbawieni.
- Cel numer jeden: Być z Jezusem"Naśladowanie Jezusa nie opiera się o magiczną formułę trzech elementów: być z Nim, stać się jak On, robić to, co On. Ale istnieje celowa kolejność. To nie jest jakiś program, tylko przemyślana progresja. Najpierw przychodzisz i jesteś z Jezusem. Z czasem zaczynasz się do Niego upodabniać i w końcu – trochę tak, jakbyś nie mógł tego zatrzymać – zaczynasz robić te rzeczy, które On robił, gdy chodził po ziemi. Widzimy ten proces w życiu pierwszych uczniów. Spędzili miesiące, a właściwie lata, na towarzyszeniu Jezusowi w Jego wędrówkach po Izraelu i siedzeniu u Jego stóp. Bardzo powoli (z naciskiem na "bardzo") zaczęli się zmieniać a w końcu On "wysłał ich na głoszenie".Comer zwraca uwagę na celową kolejność etapów, które musimy przejść jako uczeń, by w ogóle zrozumieć nasz wewnętrzny, duchowy rozwój. W tym pierwszym kroku, jakim jest "być z Jezusem" musimy uświadomić sobie gdzie jest nasz emocjonalny dom i przede wszystkim nauczyć się oddawać każdą swoją czynność w codzienności właśnie Jezusowi. Nazywa się to często trwaniem, nieustanną modliwą czy jak mówił Święty Jan od Krzyża "milczącą miłością". W tym podrozdziale autor często odwołuje się do wielkich Świętych Kościoła, korzystając z ich praktykowania Bożej obecności, jak głosił brat Wawrzyniec, francuski karmelita.
- Cel numer dwa: Stać się jak Jezus
Autor skupia się na znaczeniu formacji jako długotrwałego procesu, podkreślając, aby pamiętać przede wszystkim w kogo lub w co chcemy się ukształtować? Odwołuje się do św. Benedykta, który zalecał, aby nie marnować swojego życia na błahostki, a pamiętać o tym, że życie jest ulotne i cenne. Bardzo ważne też pojawia się w tym podrodziale pytanie, czy zgłębiając się bardziej w Słowo, w nauczanie Jezusa potrafimy szczerze określić, odpowiadając sobie tym samym na pytanie: czy stajemy się osobami, które potrafią kochać bardziej czy jedynie takimi, którzy przy tej okazji zdobywają po prostu lepsze wykształcenie biblijne? Porusza także problem grzechu, naszych nawyków czy opowieści, w które wierzymy, przypominając, abyśmy uważnie wybierali opowieści dla swego ucha, bo mają znaczący wpływ, na to kim się stajesz. Warto głębiej zaczerpnąć z tego tekstu! - Cel numer trzy: Robić to, co On
Przeczytamy tu słowa:
"Jeśli Jezus wykonał swoje dzieło w mocy Ducha Świętego, o ileż bardziej potrzebujemy Ducha Świętego, aby kontynuować to samo dzieło?".
Bardzo ciekawa część książki mówiąca o współpracy z Duchem Świętym, ale też skupiająca się na tych aktywnościach, których podejmował się Jezus, by zbliżyć się do osób żyjących daleko od Boga. Za przykład podaje gościnność i siadanie do jednego stołu, głoszenie Ewangelii czy po prostu własnego świadectwa - tu ciekawie też podaje przykłady, co możemy zrobić w czasach, gdzie do Dobrej Nowiny jest coraz więcej wrogo nastawionych ludzi. Przypomina także - zwłaszcza do osób wypalonych codziennością, wyczerpanych, żyjących w nadmiernym stresie - że żaden człowiek nie da rady wszystkiego zrobić sam. Arcyciekawy rozdział! - Jak? Reguła życia
O praktykach pomocnych w podążaniu za Jezusem, tak, by "pozostać wiernym swojemu oddaniu i zobowiązaniu do uczniostwa pod Jego okiem".
Bardzo ciekawe spojrzenie autora na zasady, którymi kierujemy się w naszej codzienności w różnych aspektach. Mogą to być finanse, spędzanie czasu w mediach społecznościowych, w komunikatorach. To zwrócenie uwagi na wszystko, co nas kształtuje - do czego nas prowadzi. Warto zwrócić uwagę do czego nas prowadzą stare nawyki, a do czego mogą doprowadzić nowe? - Weź swój krzyż
O upadaniu, podnoszeniu się i zaczynaniu od nowa - czyli starać się nigdy nie przestawać wzrastać w myśl św. Benedykta.
Autor: John Mark Comer
Oprawa: twarda
Ilość stron: 344
Data premiery: 11.09.2024
Wydawnictwo: Wydawnictwo Szaron
0 komentarzy
Prześlij komentarz
Dziękuję za zostawienie komentarza na moim blogu.