19 sie 2022

SPOTKAŁYŚMY PANA. JEGO SŁOWO W NAS ŻYJE - PRACA ZBIOROWA POD RED. ADELI LEMAŃSKIEJ

Gdybym kilka lat temu usłyszała, że ktoś "wygłosi swoje świadectwo", w napięciu oczekiwałabym historii, która będzie niezwykłą opowieścią jak Jezus spektakularnie staje przed grzesznikiem ze słowem pouczenia, które od teraz całkowicie zmienia jego życie. Czekałabym na efekt "wow", na coś, co robi szczególne wrażenie, a swoją niezwykłością sprawia, że jest warte opowieści przed innymi ludźmi - no bo jak to tak można zauważać działanie Boga w szarej codzienności, przepełnionej zwykłymi obowiązkami i relacjami z ludźmi? Mogę jedynie oddawać chwałę Panu, że przemienił i wciąż swoją obecnością przemienia moje serce, uwalniając je od wygórowanych oczekiwań. Choć oczywiście zdarzają się świadectwa z tak mocnym i niespodziewanym wkroczeniem Boga w czyjeś życie, to jednak te drobne, zwykle niezauważalne powody do wdzięczności, spotkania, rozmowy, "przypadki" dzięki otwartości naszego serca - przemieniają nas na lepsze. Bóg przenika codzienność - swoim Słowem, obecnością w drugim człowieku, zapachem lasu po deszczu, tym, co nas otacza, tym, co nas doświadcza. Ponad rok temu zostałam zaproszona przez Adelę Lemańską, do wspaniałego, kobiecego projektu, by współtworzyć książkę, która jest zbiorem krótkich opowieści o tym, że... Spotkałyśmy Pana. Jego Słowo w nas żyje. Tytuł mówi wszystko, jednak każda z nas o relacji z Bogiem mówi inaczej - według własnych przeżyć i doświadczeń.



Już we wstępie książki Adela wzbudza refleksję dotyczącą tego, czym właściwie jest świadectwo - jak reagować na czyjąś historię życia z Bogiem. To, co szczególnie mnie porusza, to stwierdzenie, że każda opowieść jest czymś, z czym trudno się spierać - bo jest osobista. Jak możemy dyskutować i podważać autentyczne spotkanie z Jezusem? Ocenić, że może nie było tam fajerwerek, ale w sumie historia ciekawa. Nie było na końcu radosnego posypania brokatem, ale lepsze to niż nic. Jako słuchacze jedyne, co możemy zrobić i będzie to dobre - to wysłuchać i przyjąć. Każdy dialog z Bogiem jest ważny, każde poruszenie naszego serca i pragnienie zmiany na lepsze. Czy nie o to właśnie chodzi? Myślę sobie jeszcze przy okazji tego tematu, że to trochę jak w naszej codzienności - rozmawiamy często o różnej duchowości - każdy ma swoją, indywidualną, ukierunkowaną na konkretny rodzaj. Ponieważ jesteśmy przywiązani do własnej - często oceniamy tą inną, przez pryzmat przekonania, że na pewno przez naszą lepiej przemawia słowo Boga. A czy czasem przez takie myślenie nie odbieramy Bogu prawa do bycia Wszechmogącym? Czy Bóg nie przemienia życia z różnych perspektyw? Czy dla  Niego nie ma rzeczy niemożliwych? Tak właśnie jest także ze świadectwami każdej kobiety, która zdecydowała podzielić się swoimi doświadczeniami spotkania z żywym Bogiem w swojej codzienności. Często trudnej, niepoukładanej, niespokojnej, bolesnej. Ale także takiej, w której jest odkrywanie talentów, rozmowy, dobre nowiny, uśmiechy, słowo pocieszenia.



12 głównych rozdziałów, 25 autorek, niespełna 90 świadectw. Każda historia rozpoczyna się cytatem z Pisma Świętego, który pasuje do kontekstu opowieści. Na końcu, prócz własnych refleksji, które pojawiają się w sercu, współautorki zostawiają pytania pozwalające czytelnikowi na jeszcze szersze spojrzenie - najczęściej by odnieść się do własnego życia. Wiele świadectw możemy odczytać bardzo osobiście, pomyśleć sobie "To przecież o mnie! Sytuacja jakby z mojej codzienności!". Ja także czułam się wiele razy jak leżąca kobieta, do której Bóg wołał "Dziewczynko, mówię ci wstań!", jak na swoim przykładzie opisała Magdalena Marchlewska. Również zauważam, że największe dzieła Bóg czyni przez moje słabości, o czym pisze Adela w tekście "Klucz do spełnienia". Podzielam emocje Marleny, która czasem chowa się jak "Gedeon w łazience", bo nie ma siły do bycia bliską mamą. Gdy Marta Cyroń w swoim świadectwie zatytułowanym "Zostań przy mnie", pyta, czy miałam taką sytuację, w której pragnęłam, żeby Pan był blisko mnie? odpowiadam: tak! Nie raz, nie dwa. Wielokrotnie. Codziennie wołam, by był.

I chociaż sama miałam okazję, by opisać w tej książce moje spotkania z Bogiem, to cieszę się, że mogę odnajdywać się również w sytuacjach innych kobiet. Te emocje, zachowania, pytania pojawiające się w głowie, rozterki, które nie dają w nocy spać. Jak przeglądanie się w lustrze. Choć wszystkie jesteśmy różne, nawet się osobiście nie znamy, to jednak czuję jakieś ciepło w sercu, wiedząc, że pewnie wiele nas dzieli - ale najważniejsze łączy. Miłość do Boga i Jego Słowa. Ciągłe wstawanie po upadku, szukanie odpowiedzi, oddawanie Jezusowi trudów codzienności, powtarzając za ks. Dolindo, "Jezu, Ty się tym zajmij".




Spotkałyśmy Pana. Jego Słowo w nas żyje to książka będąca zbiorem wyjątkowych świadectw, które są przykładem żywego działania Boga w życiu różnych kobiet. Porusza serce, wzrusza, wywołuje w czytelniku wdzięczność - bo dzięki tym historiom widzimy, w jak przeróżnych sytuacjach mówi do nas Bóg. Niezwykłym jest, że to pierwsza praca zbiorowa, którą mogłam współtworzyć także z moją przyjaciółką, Magdaleną Marchlewską. Nasza historia pozania jest również takim świadectwem, że mimo wszelkich niedoskonałości, różnic, niesienia wzajemnego krzyża - z modlitwą i za wstawiennictwem św. Rity - można zacząć od nowa. Z czystym sercem i miłością do drugiego człowieka. To piękne, że obie mogłyśmy zostawić po sobie ślad w tak ważnej książce. Książce dla kobiet. Dla mamy, dla osoby pragnącej odkrywać swoje talenty, rozeznającej swoje powołanie, poszukującej definicji wolności, odkrywającej odpowiedniego dla siebie sposobu rozważania Słowa. Dla wszystkich szukających głosu Pana. Dla każdego. Dla ciebie.

Książkę objęłam patronatem medialnym.


SZCZEGÓŁY KSIĄŻKI:
Autor: praca zbiorowa pod red. Adeli Lemańskiej
Oprawa: miękka
Liczba stron: 224
Premiera: 05.2022
Wydawnictwo: Święty Wojciech






0 komentarzy

Prześlij komentarz

Dziękuję za zostawienie komentarza na moim blogu.