27 maj 2021

DROGA DO SZCZĘŚCIA - ABP FULTON SHEEN

Zastanawiam się czasami czy istnieje sprawdzona recepta na szczęśliwe życie. Czy jeśli użyjemy odpowiednich składników, w doskonale wymierzonych proporcjach to otrzymamy dobrze wyrośnięte, pachnące i smakowite szczęście. Właściwie czym ono jest? Jak je zdefiniować? Chyba każdy z nas napisałby inną recepturę, bo jak wiemy jesteśmy różni i mamy odmienne potrzeby. Jednego cieszą chwile z rodziną, innego jazda na rowerze, bieganie, czytanie, pisanie. Pasje i dbanie o własny rozwój to na pewno ważny składnik całej kompozycji składającej się na szczęście. Ale czy jest coś ponad to? Jaki jest fundament naszego życia, który jest źródłem radosnego spełnienia? W książce Droga do szczęścia abp. Fulton Sheen pomaga nam uporządkować nasze wartości, ukazując tym samym drogę do wewnętrznego pokoju i zadowolenia z życia. Skupia się także na tym, co sprawia, że aktualnie nie czujemy się szczęśliwi - co na to wpływa? Jakie są przyczyny naszego niezadowolenia? Lektura ta jest mądrym, skłaniającym do refleksji przewodnikiem, który uczy jak podążać najlepszą drogą do najważniejszego punktu podróży w naszym życiu - do Nieba. 

Jeśli ktoś zasmakował raz książek autorstwa abp. Fulton'a Sheen'a ten doskonale wie, że to lektury z głębokim przesłaniem i po każdej z nich chce się więcej. Więcej treści, które nas karmią dobrem, mądrością i morałem. Nie inaczej jest w Drodze do szczęścia. W krótkich 37 rozdziałach możemy odkryć wiele cennych rozważań, sugestii, myśli. Autor porusza jak zawsze najważniejsze - czasem nawet najdelikatniejsze - sfery życia, dzieląc się z nami prawdą opartą na Bożych wskazówkach. Poczytamy tu między innymi o radości płynącej z dobra innych (tak, da się cieszyć cudzym szczęściem!), o miłości i służbie, które są nierozdzielne, o macierzyństwie, które wymaga współpracy z Bogiem, o tym, dlaczego kochamy i z jakiego powodu ktoś może kochać nas. O tym, że wszyscy mamy wolną wolę - mamy prawo do podejmowania decyzji i wyborów swojego życia i to od nas zależy, jaką drogą chcemy podążać.

"Każdy z nas tworzy swoją pogodę, decyduje o kolorze nieba w zamieszkiwanym przez siebie emocjonalnym wszechśiecie. Z jednej strony dzięki swoim kreatywnym staraniom potrafimy wlać w swoją duszę tyle słońca, że rozświetli ono wszelkie wydarzenia napotkane na naszej drodze. Z drugiej strony natomiast możemy pozwolić sobie zapaść się w stan wewnętrznej depresji, tak głębokiej i przepełnionej smutkiem, że tylko najsilniejsze zewnętrzne bodźce zmysłowe są w stanie podźwignąć nas z apatii" (s. 29).

Patrząc na obecną sytuację w społeczeństwie - ciągłe podziały, szerzącą się niechęć do Kościoła, skupianie się na tym, co negatywne - zwróciłam uwagę na fragment, właściwie zakończenie, rozdziału 34 pt. "Powrót do życia wewnętrznego". Autor podkreśla, co jest celem każdego człowieka wierzącego i czego powinniśmy unikać, jeśli wejdziemy w polemikę z osobą o innych wartościach czy wyznaniu. Cytując:

"Niech ci, którzy nazywają się katolikami, protestantami albo Żydami, przypomną sobie, że celem ich religii jest pogłębianie życia duchowego człowieka, a nie sączenie goryczy w serca i podżeganie jednego przeciwko drugiemu. (...) Religia nie może być płaszczykiem, pod którym kryje się sztylet nienawiści!" (s. 168).

Niby proste słowa, które przypominają nam o tym, jak mają wyglądać zdrowe relacje między ludźmi, nawet jeśli ich poglądy są odmienne od naszych, to dodatkowo to, czego potrzebujemy najbardziej na świecie to zdeklarowanych wierzących. To w nich jest nadzieja na spokojne, lepsze jutro, pełne miłości do Boga i każdego człowieka. Abp Fulton Sheen pragnie nas nauczyć, abyśmy budowali swoje życie na fundamencie wiary i relacji z Panem. To Bóg jest nieskończoną i odwieczną miłością, której tak bardzo potrzebujemy na naszej drodze do szczęścia.

Ostatnie zdanie, które chciałabym przytoczyć dotyczy różnic między kobietą, a mężczyzną - ich odmiennych pragnień, obaw. Gdy natrafiłam na te słowa, automatycznie zaznaczyłam je, dopisując na marginesie wykrzyknik. Gdy zerkam teraz na ten fragment, myślę sobie ponownie, że są one tak bardzo prawdziwe i cały czas aktualne, mianowicie:

"(...) mężczyzna boi się umrzeć, zanim nie zazna życia, a kobieta zasadniczo boi się umrzeć, zanim nie wyda na świat życia" (s. 68).

Odkąd zostałam mamą doskonale zaczęłam rozumieć troski mojej mamy, z którymi przychodziło - i wciąż przychodzi - jej się mierzyć. Jako kobiety pragniemy nie tyle doświadczać życia, a przedłużać go. Doświadczać macierzyństwa, chyba, że Bóg powoła nas do innej służby.

Książka Droga do szczęścia podpowiada jak w skuteczny, ubogacający sposób zacząć skupiać się na sobie - i jakie wartości powinny być nadrzędne w tej miłości do siebie. I może brzmi to egoistycznie, bo przecież jak można myśleć wyłącznie o sobie, ale sęk w tym, że nie mówimy tu o takim rodzaju pychy czy samozachwytu. Dbanie o siebie, o swój wewnętrzny spokój, odpowiadanie na potrzeby serca, kształtowanie charakteru, relacji z Bogiem i drugim człowiekiem to cały pakiet dobra, jakie możemy sobie zafundować. Czasem do szczęścia potrzeba całkiem niewiele - drobne gesty, zachowania, uprzejmość, dobre słowo, obecność. To wszystko składa się na doskonałą receptę na szczęście i spełnienie w naszym życiu. 


    SZCZEGÓŁY KSIĄŻKI:
Autor: Abp Fulton Sheen
Okładka: miękka
Liczba stron: 184
Data premiery: 05.2021
Wydawnictwo: Edycja Świętego Pawła


1 komentarzy

Dziękuję za zostawienie komentarza na moim blogu.