20 paź 2020

REPUBLIKA MYDŁA: SUNNY TOUCH - KREM Z ROKITNIKIEM I MALINĄ

Okres jesienno-zimowy to czas, w którym czynniki zewnętrzne takie jak wiatr, chłodne powietrze, niska temperatura, mocno wpływają na stan naszej skóry. Początek sezonu grzewczego również nie poprawia jej stanu, tylko dodatkowo wysusza i podrażnia. Twarz zawsze najbardziej jest narażona na wszelkie działania takich czynników, gdyż nie chowamy jej pod grubym płaszczem czy warstwą ubrań (teraz pod maseczką). Odpowiednie nawilżanie, natłuszczanie powinno kojąco wpływać na jej stan, dlatego warto dokonać kilku zmian w naszej pielęgnacji, która latem na pewno była nieco inna, nieco lżejsza. Stawiam na sprawdzony i wielokrotnie używany już przeze mnie naturalny krem Sunny Touch od Republiki Mydła na bazie olejów zimnotłoczonych i masła Shea. Dzięki bogatej formule możemy zrobić wiele dobrego dla naszej cery i nie martwić się o nadmierne przesuszenie. Nazwa kremu oraz jego kolor podarują nam także odrobinę słońca w pochmurne i chłodnie dni.

OPIS PRODUCENTA:
Niezwykle bogaty krem do twarzy i do ciała z masłem Shea, zimnotłoczonymi olejami z rokitnika, pestek malin i słonecznika. W składzie znajdziecie również skwalan roślinny z oliwy z oliwek i witaminę E. Niepowtarzalną nutę zapachową budują naturalne aromatyczne ekstrakty botaniczne z maliną na pierwszym planie, uzupełnioną wanilią, jabłkiem, jeżyną i winogronem.

SKŁAD:
Masło Shea, Olej ze słonecznika1, Olej z pestek malin1, Olej z rokitnika1, Skwalan roślinny, Witamina E, Aromatyczny ekstrakt botaniczny – malina: Cytrynian trietylu, Trójglicerydy kaprylowe/kaprynowe, Ekstrakt botaniczny malinowy, Ekstrakt botaniczny waniliowy, Alkohol, Ekstrakt botaniczny z jabłka, Ekstrakt botaniczny z jeżyny, Ekstrakt botaniczny z winogrona.

CENA: 39,95 zł / 50 ml

Jak widać na zdjęciu, to ostatni dzwonek, aby pokazać wam ten krem. Powoli już widać dno słoiczka, a więc spokojnie mogę stwierdzić, że został przeze mnie bardzo dobrze sprawdzony. I chociaż polecam go szczególnie na ten okres jesienno-zimowy to przyznam, że latem ratowałam się nim od czasu do czasu, używając do mocnego nawilżenia na noc. Krem Sunny Touch zamknięty jest w małym, szklanym słoiczku, ozdobiony papierową etykietą. Jeśli chcecie go zobaczyć w pełnej wersji to odsyłam na stronę producenta, mają przepiękne zdjęcia: o TUTAJ


Konsystencja kremu jest dość zbita, gęsta, tłusta ale jednocześnie delikatnie puszysta. To wszystko za sprawą masła Shea, który stanowi bazę kremu oraz bogatych odżywczo olejów zimnotłoczonych. Pod wpływem ciepła ciała krem z każdym ruchem staje się bardziej płynny przez co dobrze się go rozprowadza. Nie wchłania się całkowicie, pozostawia na skórze delikatnie tłustą powłokę dlatego moim zdaniem ten krem idealnie sprawdza się na noc. Ma wiele godzin na całkowite wchłonięcie i rano skóra jest zdecydowanie bardziej nawilżona. Testowałam go również na dzień i moim zdaniem niekoniecznie nadaje się pod makijaż. W moim odczuciu jest zbyt ciężki, ale za to chętnie nakładam go w dni, w które po prostu się nie maluję. 


Ten przepiękny, słoneczny kolor zawdzięczamy olejowi z rokitnika, który redukuje stany zapalne i działa kojąco. Z tego, co czytałam pochodzi z lokalnej tłoczni na Lubelszczyźnie, jest certyfikowany i ekologiczny. W składzie znajdziemy także olej z pestek malin (naturalny filtr przeciwsłoneczny), olej ze słonecznika, witaminę E, która przyspiesza gojenie się ran oraz skawlan roślinny z oliwy z oliwek (substancja aktywna, hipoalergiczny, chroni przed promieniowaniem UV).


Może zdjęcie tego dobrze nie oddaje ale delikatnie poprawia koloryt skóry, dobrze nawilża i odżywia skórę. Ja mam cerę mieszaną i sprawdza się u mnie bardzo dobrze, nie zapycha porów ani też nadmiernie nie natłuszcza cery. Zapach tego kremu jest bardzo przyjemny - gdy poczułam pierwszy raz to skojarzył mi się z gumą balonową - teraz rzeczywiście wyczuwam w nim malinę i słodkie winogrona. Chciałoby się go zjeść!


Na stronie producenta mamy informację, że jest to kosmetyk zarówno do twarzy jak i do ciała. Nie smarowałam nim całego ciała, ale dłonie owszem i również bardzo polecam takie zastosowanie. W okresie jesienno-zimowym dłonie także narażone są na wszelkie czynniki zewnętrzne, a teraz dodatkowo przesuszają je płyny i żele do dezynfekcji, ponieważ są na bazie alkoholu. Warto się poratować dobrym kosmetykiem o bogatym i przyjaznym składzie.


Z tego, co się orientuję krem Sunny Touch od Republiki Mydła występuję teraz także w wersji light -podejrzewam, że stworzony z myślą zastosowania na dzień. Jestem go bardzo ciekawa więc przy najbliższej okazji upoluję go dla siebie. Mam jeszcze na oku hydrolat z grapefruita i bambusa. 

Jaki jest wasz ulubiony krem na chłodniejsze dni? Czym nawilżacie waszą skórę?


1 komentarzy

Dziękuję za zostawienie komentarza na moim blogu.