Zazwyczaj Benedykta XVI słusznie uważa się za jednego z najwybitniejszych współczesnych teologów katolickich. Jego pisma - od rozpraw akademickich po encykliki - wyznaczyły kierunek myślenia Kościoła na dziesięciolecia. Nie można jednak zapomnieć, że równie słusznie zalicza się go do grona największych kaznodziejów naszych czasów, zwłaszcza w przestrzeni liturgii i sakramentów. W jego życiu nie istniał rozdział między teologią a kaznodziejstwem - jedno i drugie było dla niego jednym aktem: służbą Słowu, wiernością Objawieniu, głoszeniem Chrystusa. Dlatego publikacja Pan trzyma nas za rękę jest tak cenna, tak wyjątkowa, tak bardzo potrzebna. Odsłania bowiem ten cichszy, mniej znany nurt działalności Benedykta XVI - homilie wygłaszane w wąskim gronie, najpierw w czasie pontyfikatu (2005-2013), a następnie w latach jego życia jako papieża emeryta w klasztorze Mater Ecclesiae. To słowa wypowiadane nie do tysięcy wiernych, lecz do garstki domowników, w atmosferze prostoty i modlitewnej cis...