20 mar 2019

AKTUALNA PIELĘGNACJA WŁOSÓW

Dobór odpowiedniej pielęgnacji włosów wymaga czasu i cierpliwości. To trochę jak nauka na zasadzie prób i błędów. Zanim znajdziemy odpowiedni dla naszej skóry głowy i rodzaju włosów rytuał pielęgnacyjny, to z pewnością po drodze zdażą nam się dziesiątki źle dobranych produktów, a tym bardziej wiele nawyków pielęgnacyjnych, które jak się okaże bardziej szkodziły niż pomagały. Oczywiście w blogosferze są wspałanie włosomaniaczki, które prwadzą blogi wyłącznie o pielęgnacji włosów i to jest wspaniała skarbnica wiedzy dla dziewczyn, które interesują się tą tematyką. Sama chętnie zaglądam do BlondHairCare, Anwen, Alina Rose, Kosmetyczna Hedonistka. Na podstawie wpisów, które pojawiają się właśnie na takich blogach postanowiłam zrobić swoje małe podsumowanie w pielęgnacji włosów.


Moje włosy są długie, sięgają do łopatek. Mają delikatne refleksy, wykonane farbą, nie rozjaśniaczem. Są cienkie, ale jest ich dużo. Mam także bardzo dużo nowych włosów, zwłaszcza w okolicy czoła - po ciąży pojawiła mi się masa babyhair (z czego bardzo się cieszę). Są delikatne, wysokoporowate, raczej nie lubią się za bardzo z proteinami. 


MYCIE

Włosy myję co 2 dni. To jest maksymalny odstęp między myciami dla moich włosów. Nie lubię ich przetrzymywać do mycia, źle się czuję już w lekko przetłuszczonych i nieświeżych włosach. Poza tym z tego co wiele razy czytałam - jeżeli włosy wymagają umycia, to po prostu trzeba to zrobić i tyle. Nie ma czegoś takiego, że zbyt częste mycie włosów sprawi, że będą bardziej zniszczone. Dokładnie ten temat został zagłębiony na blogu Natalii w poście "Jak często myć włosy?".

Do codziennego mycia stosuję teraz szampon InSight do włosów cienkich i suchych. Kosmetyki tej linii zawierają organiczny ekstrakt z owsa, migdałów, olej kokosowy, masło illipe. Nie plącze włosów i dokładnie zmywa oleje.

Raz w tygodniu dokładnie oczyszczam skórę głowy nawilżającym szamponem micelarnym z serii Schwarzkopf BC Hyaluronic Moisture Kick. Zazwyczaj gdy używam tego szamponu to funduję moim włosom pielęgnację kosmetykmi Schwarzkopf - odżywka, maska, odżywka w sprayu i olejek. 


ODŻYWIANIE

Odżwykę stosuję po każdym myciu włosów. Najczęściej sięgam po vegańskie produkty od Petal Fresh - uwielbiam te odżywki za wspaniałe składy. Najbardziej lubię tą z rozmarynem i miętą. Niestety brakło mi już odżywki z O'Herbal, aby umieścić ją na zdjęciu - najczęściej sięgam po tą z ekstraktem z lnu. Przeznaczona jest do włosów suchych i zniszczonych. Odżwyki Schwarzkopf używam tak jak pisałam już wcześniej raz w tygodniu - najczęściej w sobotę robię cały rytuał pielęgnacyjny z tej linii. Lubię tą serię, włosy czasem potrzebują też profesjonalnych kosmetyków do odżywienia i regeneracji.


MASKI

Ostatnio najbardziej polubiłam się z ajurwedyjską maską na bazie indyjskich ziół. Ma także wiele składników aktywnych, jak jagody acai, wąkrotka azjatycka czy olej z drzewa Neem. Wszystkie te substancje intensywnie nawilżają włosy, regenerują, wpływają pozytywnie na ich strukturę. Zapach jest dość intensywny, ale nienachalny. Maska Color Freeze pH 4.5 regeneruje włosy farbowane - jak wspominałam mam delikatne refleksy - także raz w tygodniu staram się zapewnić włosom odpowiednie pH, aby skutecznie utrzymać pigmenty koloru. Lepszy efekt uzyskuję, gdy po nałożeniu maski przeczeszę włosy szerokim grzebieniem, tak aby lepiej się wchłonęła.


Dwa razy w tygodniu stosuję Seboradin z czarną rzodkwią. Wracam do tej odżywki raz na jakiś czas - dzięki temu specyfikowi mam tyle nowych włosów. Zaczęłam stosować po ciąży, kiedy włosy wypadały mi w bardzo dużych ilościach. Wiadomo, co ma wypaść i tak wypadnie, bo to wina hormonów, które muszą się ustabilizować. Natomiast fajnie jest znaleźć sposób na nowe babyhair. W ciągu tygodnia stosuję także odżywkę pH 4.5 Color Freeze od Schwarzkopf w celu utrzymania koloru refleksów.


ZABEZPIECZENIE KOŃCÓWEK

Cały czas zapuszczam włosy, chciałabym aby były do połowy pleców. Dbam zatem o ich końce. Miesiąc temu podcinałam włosy, więc póki co końcówki prezentują się całkiem dobrze. Po każdym myciu zabezpieczam końcówki - albo serum InSight albo od Schwarzkopf z olejkiem figowym, który dobrze wygładza włosy. 


OLEJOWANIE

Staram się olejować włosy chociaż 3 razy w miesiącu. Nie mam teraz czasu na systematyczne olejowanie jak to miało miejsce kiedyś. Olej kokosowy nie działał dobrze na moje włosy - puszyły się i były bardziej matowe. Teraz mam dwa spradzone produkty - olejek mango od Klorane. W małej ilości nie obciąża bardzo włosów i można go stosować jako zabezpieczenie na końce. Lubię go też latem - chroni włosy przed promieniami słońca. Dobrze działa na moje włosy także olejek z pestek moreli od Alterry. Nie przetłuszcza ich, nie obciąża. Sprawia, że są elastyczne i wyraźnie je odżywia. Stosuję nakładając od połowy długości i pozostawiam na całą noc. Rano zmywam myjąc włosy dwukkrotnie.


PRZYDATNE PRODUKTY

Z taką ilością nowych włosów przy czole jak mam teraz, muszę wspomagać się niekiedy lakierem, ponieważ ciężko ułożyć fryzurę z odstającymi włoskami przy czole. 


Jak pisałam wcześniej włosy myję co dwa dni - drugiego dnia lubię je odświeżyć suchym szamponem. Moje ulubione to te od Batiste. Uważam, że nie ma lepszych suchych szamponów.


SZCZOTKOWANIE

Uwielbiam szczotki do włosów i mam ich sporo. Celem szczotki jest rozczesanie włosów, jednak dobrze jest zagłębić się w temat jaka szczotka będzie odpowiednia do naszego rodzaju włosów. Ja mam włosy długie, ale cienkie i bardzo delikatne. Do takiego rodzaju włosów najlepsze są szczotki z naturalnego włosia, które nie będą powodować uszkodzeń mechanicznych podczas szczotkowania.


Aktualnie moje ulubione szczotki to Olivia Garden Finger Brush. Składana to taka mini wersja torebkowa. Natomiast do użytku codziennego mam Finger Brush w największym rozmiarze. Idealnie dopasowuje się do kształtu głowy, nie wyrywa włosów, nie szarpie i doskonale sobie radzi z kołtunami. Można tej szczotki używać także na mokry włosy.


Gdy chcę podkręcić końce podczas suszenia używam tej okrągłej szczotki z naturalnym włosiem. Dobrze sobie radzi z tym zadaniem i jest delikatna. Czesząc włosy szczotką z naturalnego włosia mam wrażenie, że są bardziej błyszczące. Czasem się elektryzują, ale z tym radzi sobie odżywka w sprayu.


Tradycyjna szczotka, pneumatyczna. Ułatwia rozczesywanie, ma plastikowe szpilki zakończone główką, dzięki temu przyjemnie masuje skórę głowy i poprawie ukrwienie. Nie elektryzuje moich włosów.


Mój Tangle Teezer jest już mocno wysłużony, jak widać na zdjęciu. Używam go namiętnie, często na mokre włosy. Mam jeszcze wersję kompaktową, do torebki. Bardzo lubię TT i na pewno za jakiś czas kupię nowy, ten ma już dość mocno rozjechane ząbki.


Grzebień z szeroko rozstawionymi zębami jest idealny do wczesywania odżywek i masek. Mam go zawsze pod ręką gdy myję włosy.


Moje włosy teraz prezentują się tak jak na poniższych zdjęciach. Są w dobrym stanie, ale zawsze może być lepiej. Widać, że są cienkie, ale najważniejsze, że są zdrowe i aktualnie nie są problematyczne. Refleksy delikatnie je ożywiają, idealny efekt na wiosnę.






Przy okazji tego posta, mam pytanie. Czy macie sprawdzoną odżywkę w spray chroniącą włosy przed słońcem? Ja mam tylko ten olejek z Klorane, ale przy nałożeniu większej ilości delikatnie obciąża włosy. Może macie coś sprawdzonego?

6 komentarzy

  1. hej. właśnie mi uświadomiłaś jak moje włosy mają ze mną przechlapane... dałam im wolną rękę, ale po tym poście obawiam się że za bardzo. nie mam cierpliwości do pielęgnacji włosów. fakt myje je szamponami o dobrym składzie staram się by szampon był naturalny i na więcej nie mam sił ;) zdecydowanie za mało używam odżywek nigdy nie olejowałam - pora z lekka to zmienić. Mam grube włosy i zapewne nie suche więc nigdy nie chciałam ich dodatkowo obciążać. Twój wpis dał mi dziś do myślenia. dobranoc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę grubych włosów :* fajnie, że zwracasz uwagę na składy :)

      Usuń
  2. pamiętam jak w ciąży włosów zrobiło mi się dwa razy więcej :D to były piękne czasy! warto poznać swoje włosy i wiedzieć co lubią, jakie oleje, jakie odżywki i konkretnie jaka pielęgnacja im zdecydowanie służy, a to już więcej jak połowa sukcesu :). Ty masz piękne włosy i widać, że świadomie o nie dbasz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tak, włosy w ciąży są przepiękne :) też tak miałam!

      Usuń
  3. Z pielęgnacja trzeba samenu "dotrzec" swoje wlosy ;) nie wszystko co sprawdza sie u kogos, sprawdzi sie tez u 2giej osoby. Ale fajnie, ze mozna się zasugerowac :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, tak miałam z olejem kokosowym. U mnie akurat się nie sprawdza.

      Usuń

Dziękuję za zostawienie komentarza na moim blogu.